Poprzedni wpis zaczął cykl artykułów dotyczących angielskiego copywritingu. Na pierwszy ogień poszły nagłówki.
W artykule zobaczyłeś, że to co sprawdza się w USA, niekoniecznie musi dobrze wyglądać u nas. Powinieneś już wiedzieć, że w copywritingu nie wolno przyjmować niczego jako pewnik, trzeba samemu sprawdzić, czy to działa w twoim przypadku.
Język angielski jest bez wątpienia bardziej elastyczny, posługując się nim można więcej napisać. Gdybyśmy przetłumaczyli niektóre zwroty na język polski, zabrzmiałoby to bardzo sztucznie i nienaturalnie. Jako przykład podam ci znany sales letter Johna Carltona dotyczący jednonogiego golfisty.
Nagłówek w jego liście sprzedażowym brzmiał:
Amazing Secret Discovered By One-Legged Golfer Adds 50 Yards To Your Drives, Eliminates Hooks and Slices… And Can Slash Up To 10 Strokes From Your Game Almost Overnight!W naszym języku nagłówek Carltona wyglądałby mniej więcej tak:
Niesamowity sekret odkryty przez jednonogiego gracza w golfa, który umożliwi ci poprawienie twoich uderzeń o 50 jardów, sprawi, że będziesz uderzał prosto… a przejście wszystkich dołków będzie wymagać mniej zagrań. To wszystko praktycznie z dnia na dzień.Tłumaczenie oczywiście nie jest dokładne (pominąłem terminologie golfową), chciałem tylko pokazać, jak mogą brzmieć kopie amerykańskich nagłówków w języku polskim.
Trzeba zrozumieć fakt, że potencjalni klienci, do których skierowany jest angielski copywriting, różnią się od naszych rodaków. Amerykanie, czy mieszkańcy Wysp Brytyjskich są nastawieni na konsumpcję – dużo łatwiej tam coś sprzedać, niż w Polsce.
Najlepszym przykładem może być ostatni bestseller dotyczący popularnej gry na Facebooku – Farmville Secrets. Czy takie coś sprzedałoby się na naszym rynku? Bardzo wątpliwe.
Na pewno w polskim copywritingu nie powinno się używać takich zwrotów (a które są na porządku dziennym w USA):
Kiedy już zdecydujesz się zakupić ten produkt, zaobserwujesz, że twoje życie z dnia na dzień zmienia się na lepsze. Po kilku miesiącach będziesz leżał na swoim luksusowym jachcie i obserwował na najnowszym modelu laptopa, jak szybko zwiększa się kwota na twoim koncie bankowym.Taką obietnicą do niedawna kusił jeden sales letter pewnego produktu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz