Copywriting – 4 tricki dotyczące pisania skutecznych ofert handlowych, które powinieneś znać

Na temat copywritingu dyskusja toczy się od lat. Jedni uważają, że nie można się go nauczyć i z darem do pisania trzeba się po prostu urodzić.

Inna grupa ludzi twierdzi, że copywritingu można się nauczyć poznając zasady pisania skutecznych i przekonujących tekstów. Trzeba też dużo „cwiczyć” – pisać teksty, testować je, udoskonalać.

Ze swojego doświadczenia (i osób z branży) mogę powiedzieć, że copywriting jest jak każda inna czynność (do nauczenia): jazda samochodem, gra w szachy lub gotowanie.
Każdy może się go nauczyć na bardzo przyzwoitym poziomie (czyli na tyle, by jego teksty sprzedawały).

Poniżej przedstawię ci 4 tricki, które sprawią, że twoje oferty handlowe będą ciekawsze, bardziej przejrzyste i przystępne dla klientów.
  1. Używaj wypunktowania. Masz do zaprezentowania dużą ilość informacji? Nawet gdy podzielisz go na akapity wygląda mało przejrzyście? Spróbuj wypunktowania.

    Staraj się prezentować logiczną całość jako jeden podpunkt np. jedną cechę produktu i korzyść, jaka z tego wynika.

    W ten sposób twoi klienci będą mogli w łatwy sposób zapoznać się z danym produktem.

  2. Nie pisz bardzo długimi zdaniami. W swojej ofercie staraj się używać raczej krótkich zdań – są one o wiele bardziej czytelniejsze.

    Dłużyzny mogą powodować zakłopotanie u czytającego.

  3. W momencie gdy skończysz pisać, przeczytaj swój tekst na głos. Pomoże ci to w wyłapaniu błędów i niejasności, których byś nie zauważył patrząc jedynie na tekst.

  4. Nie używaj slangu branżowego. Tego typu wyrazy rozumieją jedynie osoby, które w danej dziedzinie “siedzą” od lat.

    Pisz do swoich klientów językiem, jakiego chcą słyszeć. Używaj słów, które rozumieją.

    Nie spodziewaj się, że twoi klienci będą siedzieć ze słownikiem (lub na google) i sprawdzać, co znaczy dane słowo. Bardziej prawdopodobne jest to, że zamkną twoją stronę, bo nic z niej nie rozumieją.

Jak zaprojektować dobrą reklamę wyświetlaną na monitorach w autobusie lub tramwaju?

Reklama w komunikacji miejskiej (w autobusach, tramwajach) z dnia na dzień zyskuje na popularności. W coraz większej ilości miast możemy spotkać ten rodzaj reklamy, coraz więcej firm stawia na to rozwiązanie.

A pasażerowie (póki co) są nią bardzo zainteresowani, bo ile można wpatrywać się w nudny widok za oknem. Niektórzy siedzą jak zahipnotyzowani – tak działa przyciągająca moc video.

Codziennie autobusami i tramwajami podróżują dziesiątki tysięcy osób. Dlaczego tego nie wykorzystywać i powiedzieć im o tym, co robisz?

Czy wszystkie branże mogą się reklamować w komunikacji miejskiej?
Czy reklama na monitorach w komunikacji miejskiej ma rację bytu w przypadku twojej branży?

Na początek powinieneś odpowiedzieć sobie na pytanie:

Czy twój potencjalny klient podróżuje komunikacją miejską? Wiadomo, że w ten sposób ciężko będzie sprzedać luksusowe limuzyny, ale na pewno zasadne będzie reklamowanie klubu bilardowego dla studentów.

Najważniejsze jest, aby twoja grupa docelowa korzystała na co dzień z autobusów lub tramwajów.

Jeśli stwierdzisz, że tak jest, powinieneś przeczytać rady na temat projektowania dobrej reklamy wyświetlanej w komunikacji miejskiej.
  • Nim zaczniesz projektować, musisz pojeździć trochę komunikacją miejską. Zobacz, jak wyglądają aktualnie wyświetlane reklamy. Zobacz, co w nich jest zrobione źle, co można by poprawić. Ucz się na błędach innych.
  • Zrób taką reklamę, aby się wyróżniała spośród innych. W przeciwnym wypadku zostanie zapomniana w momencie kiedy twoi potencjalni klienci opuszczą środek komunikacji.
  • Twoja reklama powinna być przejrzysta. Nie wyrzucaj pieniędzy w błoto. Upewnij się, że twoja reklama jest czytelna.
  • Przyciągnij uwagę potencjalnych klientów ciekawym i interesującym nagłówkiem. Jeśli przykujesz ich uwagę, z uwagą przeczytają/obejrzą twoją reklamę.
  • Zwróć uwagę na czcionki. Nie mogą być one zbyt małe. Reklama powinna być widoczna nie tylko dla osób, które będą oddalone o metr. Czytelna reklama = większa ilość osób, do których dotrze.
  • Tekst nie może być zbliżony do koloru tła. Musi się wyraźnie od niego odróżniać. Niedawno widziałem kilka reklam z bardzo kolorowym tłem. W niektórych miejscach tekst był zbliżonego koloru do ilustracji, na której się znajdował – efekt możesz sobie wyobrazić.
  • Jeśli twoja reklama ma kilka slajdów, zwróć szczególną uwagę na długość ich wyświetlania. Pamiętaj, że nie każdy przeszedł kurs szybkiego czytania.
  • Kiedy już skończysz przygotowywanie reklamy, sprawdź, czy jest widoczna z większej odległości. Zobacz, czy może trzeba powiększyć tekst lub zmniejszyć jego ilość.
Reklama na monitorach w komunikacji miejskiej ma jedną wadę. Ciężko jest wywołać określoną reakcję w danym momencie. Mało kto przecież wejdzie na twoją stronę internetową będąc w autobusie.

Mało kto też zadzwoni do ciebie lub zmieni swoje plany, wysiądzie na przystanku i pójdzie wprost do twojego sklepu.

Reklama w autobusach może być uzupełnieniem do twojej kampanii reklamowej.

Co zrobić, aby twój copywriting przyciągał uwagę jak uliczny iluzjonista?


Kilka dni temu skończyłem czytać książkę „Hipnotyczny marketing” napisaną przez Joe Vitalego. W jednym z rozdziałów Joe Vitale przedstawił ciekawe porównanie skutecznego copywritingu do magika, który występuje na ulicy.

Wyobraź sobie następującą sytuację (lub po prostu przypomnij ją sobie, bo bardzo możliwe, że się z czymś takim zetknąłeś).

Idziesz sobie deptakiem w swoim mieście, nie zwracasz zbytnio uwagi na otoczenie, twoje myśli wędrują gdzieś indziej.

W pewnym momencie dostrzegasz jakąś postać, która zwraca na siebie uwagę przechodniów. Podchodzisz bliżej i zdajesz sobie sprawę, że jest to uliczny iluzjonista, który przedstawia swoje magiczne tricki.

Postanawiasz chwilę przy nim postać, aby zobaczyć, co
potrafi. Ta chwila trwa… i trwa.

Jego sztuczki są wprost fenomenalne, wzbudzają w tobie zachwyt. Jego pokaz oglądasz jak zahipnotyzowany.

Z każdym kolejnym zdaniem, jakie wypowiada magik, czujesz do niego coraz większą sympatię.

Pokaz kończy się i okazuje się, że „chwila”, na którą się zatrzymałeś, trwała 15 minut. Magik dostaje gromkie brawa. Po sekundzie chwyta za swój czarny cylinder i zaczyna zbierać pieniądze od ludzi, którym podobał się jego występ.

Każdy jest zadowolony. Magik zarobia pieniądze, ludziom podoba się występ i na pewno na długo zostanie w ich pamięci. Niejeden z nich (a może ty) opowie o tym swoim znajomym.

Co wspólnego ma skuteczny copywriting i iluzjonista?

Twój copywriting (listy sprzedażowe, oferty, e-maile, artykuły na stronie WWW) powinny być jak magik uliczny.

Muszą spełniać trzy funkcje:
  • Przykuć uwagę
  • Zainteresować
  • Zarobić dla ciebie pieniądze
Aby ktokolwiek zaczął czytać twoje teksty, musisz zwrócić na siebie uwagę. Każdy z twoich materiałów marketingowych musi posiadać ciekawy, intrygujący, przyciągający wzrok nagłówek. Bez tego ani rusz.

Jeśli to już zrobisz, przed tobą kolejne zadanie. Masz uwagę czytającego na tylko kilka sekund. Jak je wykorzystasz?

Jeżeli zrobisz to w zły sposób, potencjalny klient sobie „pójdzie” – skorzysta z usług konkurencyjnych firm, zamknie maila, stronę WWW lub wyrzuci twoją ofertę do śmieci.

Gdyby magik przedstawiał nudne, przewidywalne, czy wręcz nieudane sztuczki, stałby
raczej sam na deptaku. Nikt nie miałby ochoty oglądać jego wątpliwej jakości pokazu.

Dlatego też kolejne zdania zaraz po nagłówku muszą być równie interesujące (lub nawet bardziej) niż on sam. Co możesz zrobić, aby zatrzymać uwagę czytającego na dłuższą chwilę?

Odwołaj się do jego problemów. Niech poczuje, że ten tekst jest o osobie podobnej do niego. Możesz również opowiedzieć ciekawą historię. W ten sposób wzbudzisz ciekawość (będzie mysłał „co zdarzy się dalej, jak skończy się ta historia?”).

W tym artykule nie chcę rozpisywać się o szczegółach („sztuczkach magicznych”) skutecznego copywritingu, dlatego przejdę od razu do „zarabiania pieniędzy”.

Oczywiście, nie każdy twój tekst marketingowy będzie od razu przynosić ci zyski. Niektóre z nich po prostu będą jednym z wielu elementów większej „kampanii”. Tak, czy inaczej wszystko co napiszesz, powinno prowadzić do tego, abyś zarabiał pieniądze. Powinieneś o tym pamiętać, kiedy następnym razem będziesz zajmował się lub zlecał copywriting.

Copywriting – Jakie książki powinien przeczytać copywriter? #1

W tym artykule przedstawię ci 2 książki, które pomogą ci rozwinąć swoje umiejętności copywriterskie, przedstawią sposoby, jak pisać skuteczne teksty reklamowe.

Kiedy już je przeczytasz, będziesz wiedział jakich technik użyć, co najbardziej oddziałuje na czytelnika i jakich wyrażeń unikać.

Pamiętaj, że nie można przyjmować wszystkiego jako pewnik i bezmyślnie kopiować. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że w twoim przypadku podane sposoby, rady i sugestie zadziałają, ale nigdy nie masz 100% pewności.

Pierwszą z nich jest książka “Copywriting: jak pisać skuteczne teksty reklamowe”, której autorem jest Herchell Gordon Lewis.

Jeśli masz możliwość, to przeczytaj książkę w oryginale. Znajdziesz ją pod tytułem
“How to put more sell into all your sell copy”.

Niestety polskie tłumaczenie bardzo kuleje. Niektóre rozdziały wyglądają tak, jakby… tłumacz został swoją pracę, poszedł na kawę i już nie wrócił.
Podstawą wyższości one nad a jest ogólna wyższość określonego nad nieokreślonym. Odwrotność działa, gdy chcesz wspomnieć mimochodem : „Heck, it was only a hundred dollars“ (Do licha, to było tylko sto dolarów) patrzy z góry na kwotę. „Heck, it was only one hundred dollars“ nie nadaje się do rzucenia mimochodem z powodu – Reguły Formalności: Żadnego oficjalnego stwierdzenia nie należy rzucać mimochodem. OSTRZEŻENIE: Zbyt często używane one jest z kolei napuszone (…)
(Uspokoję cię: większość tekstów na szczęście odnosi się do języka polskiego.)

Książka zawiera dużą ilość ilustracji, które przedstawiają rozwiązania opisane w tekście.

Oprócz tego dostaniesz 100 stron ćwiczeń, które “zmuszą” cię do myślenia i rozwijania swoich zdolności copywriterskich.

Drugą pozycją, którą chcę ci polecić jest książka “Ogilvy o reklamie” (autor: David Ogilvy). Znajdziesz w niej duży rozdział o copywritingu (oczywiście wszystko poparte przykładami).

Również w niej są kłopoty z tłumaczeniem (po raz kolejny polecam oryginał), ale na szczęście jest ich mniej niż w książce Lewisa.
Ale jest functional reason pokazywanie nagości w reklamach produktów, (…) jeden z moich wspólników wpadł na pomysł parading stada byków.
Mimo tego wszystkiego książki czyta się bardzo dobrze, dużo można z nich wynieść, a zdobytą wiedzę wykorzystywać podczas pisania swoich ofert.

Co zrobić, aby lepiej poznać swój produkt i potrzeby potencjalnego klienta?

Twój produkt lub usługa potrzebują dobrej oferty sprzedażowej. Nie masz się co łudzić, że estetyczna grafika na stronie pozyska dla ciebie nowych klientów.

Nie zrobi tego też bardzo krótka oferta ze znikomą ilością informacji na temat tego, co oferujesz. Aby sprzedawać swój produkt w dużej ilości osób potrzebujesz przede wszystkim dobrze napisanego listu sprzedażowego (sales letter).

Przed przystąpieniem do jego napisania powinieneś zastanowić się nad kilkoma rzeczami, które pozwolą ci lepiej zrozumieć swojego potencjalnego klienta.

Jakie problemy można rozwiązać za pomocą twojego produktu? Jak wpłynie na twojego klienta i jak przyczyni się do podwyższenia jego komfortu życiowego?

Jacy ludzie najczęściej borykają się z problemami, które rozwiązuje twój produkt? To pytanie pozwoli ci ustalić twoją grupę docelową (osoby, które prawdopodobnie będą zainteresowani tym, co oferujesz)

Kto z pewnością nie skorzysta z twojego produktu? Będziesz wiedział, do kogo się nie zwracać ze swoją ofertą.

Co można powiedzieć o osobie, która potrzebuje twojego produktu? Czym się charakteryzuje, jaki jest jej styl życia, czym zajmuje się na co dzień? Jakie gazety czyta, jakie strony WWW przegląda, czyli gdzie się reklamować, aby dotrzeć do takiej osoby.

Z jakich innych produktów, które masz w swojej ofercie, może skorzystać twój potencjalny klient Odpowiedź na to pytanie do tzw. cross-sellingu (o tym w kolejnych artykułach).

Postaw się w roli najbardziej wymagającego klienta. Jakie pytania będzie on zadawał, do czego może się “przyczepić”? W ten sposób będziesz mógł przewidywać typowe obiekcje swoich klientów i na nie odpowiadać.

Pomyśl w czym twój produkt jest podobny do tych, które oferują konkurencyjne firmy. W czym jest lepszy? I najważniejsze: czym się odróżnia?

Czy zastanawiałeś się kiedyś, co klienci sądzą o twojej firmie?

Nie mam tu na myśli wyłącznie miłych słówek, które masz okazje słyszeć od swoich klientów bezpośrednio w 4 oczy. Powinieneś wiedzieć, że w dużej mierze robią to z grzeczności, a tak naprawdę mają małe (lub większe) uwagi do twojej firmy.

I właśnie takie informacje byłyby dla ciebie najbardziej przydatne. Bo jeśli będziesz wiedział, co w twojej firmie jest “nie tak”, będziesz mógł to zmodyfikować i poprawić – a wtedy klienci będą bardziej zadowoleni z twojej obsługi.

W jaki sposób możesz uzyskać takie informacje? Po prostu ich zapytaj.

Przygotuj ankietę, za pomocą której twój klient będzie mógł ocenić twoją firmę.
Wiem, że może być to dość nieprzyjemne słuchać złych rzeczy na temat swojej firmy. Z drugiej strony pomyśl tylko: będziesz wiedział, co można zmienić na lepsze, na co klienci zwracają szczególną uwagę, co im się nie podoba i trzeba to poprawić.

Korzystając z tego sposobu, możesz wprowadzać zmiany w swojej firmie.

Jakie informacje powinna zawierać taka ankieta?
  • Imię – opcjonalnie, nie wymagane. Niektórzy będą chcieli pozostać anonimowi. Zamontuj jakąś specjalną skrzynkę na takie ankiety, by twoi klienci mieli możliwość dyskretnie wrzucić wypełniony formularz.
  • Imię sprzedawcy – czyli pracownik, który obsługuje danego klienta
  • Od kiedy jesteś naszym klientem?
  • W jaki sposób się o nas dowiedziałeś? – Będziesz wiedział, który sposób reklamy jest najbardziej skuteczny dla ciebie i przynosi ci największa liczbę klientów.
  • Ogólna ocena z obsługi w twojej firmie ZADOWOLONY/OBOJĘTNY/NIEZADOWOLONY – przyda ci się to do statystyk. Będziesz wiedział, czy rozwój twojej firmy idzie w odpowiednim kierunku.
    Opisz własnymi słowami trzy rzeczy, które najbardziej lubisz w naszej firmie? – W ten sposób będziesz znał mocne strony swojej firmy.
  • Opisz własnymi słowami trzy rzeczy, których najbardziej nie lubisz w naszej firmie? – W ten sposób będziesz znał słabe strony swojej firmy.
  • Co spowodowało, że zacząłeś z nami współpracować, korzystać z naszych usług? – Za pomocą tego pytania poznasz potrzeby swoich klientów.
  • Jakie miałeś obawy, nim skorzystałeś z naszych usług? – Poznasz wątpliwości, obiekcje swoich klientów. Będziesz wiedział, jak je rozwiewać w przyszłości.
  • Jakie miałeś oczekiwania wobec nas i czy zostały one zaspokojone?
  • Czy kiedykolwiek poleciłeś nas swoim znajomym? (Ilu ich było?)
  • Dlaczego polecasz / nie polecasz nasze produkty/usługi innym?
  • Pozostałe informacje – możliwe, że któryś z twoich klientów będzie chciał wpisać coś, co nie wpasowuje się w żadne z powyższych pytań. Dlatego zamieść też takie pole w swojej ankiecie.

Najważniejszy element, który sprawi, że twoje maile zostaną przeczytane

Dostajesz nowego maila. Co powoduje, że go przeczytasz?

Załóżmy, że znasz odbiorcę, a jest nią firma, u której coś kupiłeś lub skorzystałeś z jakiejś usługi. Prawdopodobnie decyzję o przeczytaniu (lub nie) podejmiesz na podstawie tematu maila. Jeżeli cię zainteresuje, z chęcią spojrzysz w jego treść.

Teraz postaw się w sytuacji wysyłającego takie wiadomości. Czy zdajesz sobie sprawę, że przez źle napisany temat e-maila, możesz stracić wielu potencjalnych klientów?

Co w takim razie możesz pisać w polu ‘temat’ jeśli chcesz, żeby twoje wiadomości zostały przeczytane?
  • Zadaj pytanie. Ludzie będą ciekawi odpowiedzi (a powinni znaleźć ją w treści maila) np. “Czy znasz już 5 elementów skutecznego maila?
  • Wzbudzaj ciekawość, stosuj niedomówienia, niedokończone zdania, czy wielokropki np. “Gdy przeczytałem ten tekst to…”
  • Napisz ciekawą “zajawkę” historii, która opowiesz w swoim mailu
  • Odwołaj się do bieżących wydarzeń. Napisz, co się stało w ostatnim czasie. Ludzie lubią wiedzieć, co aktualnie się dzieje.
  • Nawiąż do zainteresowań twojej grupy docelowej. Bardzo możliwe, że spora liczba osób będzie mogła się utożsamić z danym tematem.
  • Zwracaj się bezpośrednio do adresata. Jeśli korzystasz z autorespondera, to w treści tematu zamieść imię subskrybenta – użyj zmiennej [name] lub [imię].
Czy możesz pozwolić sobie na to, że przez źle napisany temat wiadomości, twoje maile będą lądowały po kilku sekundach w koszu? Chyba nie, bo przecież chcesz pozyskiwać nowych klientów. Dlatego też zrób wszystko, aby twoje tematy e-maili zachęcały do ich przeczytania.

Wykorzystaj Chatroulette do promocji

Ostatni hit Internetu - Chatroulette zaczyna być wykorzystywany do viral marketingu. Twórcy filmu The Last Exorcism między innymi w ten sposób promują swoje nowe dzieło. Można śmiało powiedzieć, że im się to udaje (w ciągu 5 dni ponad 1 milion wyświetleń). Zobacz viral poniżej:

3 sekrety copywritingu w Internecie

Marketingowy sukces twojej firmy w Internecie zależy od tego, w jakim stopniu przyciągniesz potencjalnych klientów na stronę WWW, a następnie zachęcisz ich do skorzystania z oferowanego produktu.

Jeśli nie jesteś do końca zadowolony z poziomu swojej sprzedaży, sprawdź, czy stosujesz już „3 sekrety copywritingu w Internecie”.

Czy znasz swoich odbiorców?

Pierwszym krokiem do stworzenia dobrej oferty na stronę WWW jest zrozumienie potrzeb swoich klientów. Kim oni są? Chcesz, aby odwiedzali oni twoje strony, więc musisz wiedzieć o nich najwięcej, jak się da.

Pomyśl o twoich obecnych klientach. Co sprawia, że korzystają z twoich usług, a nie z firm konkurencyjnych? Jakie ich potrzeby zaspokajają twoje produkty i jakie problemy rozwiązują?

Prawdopodobnie konkurencja w twojej branży jest dość spora, więc dopóki nie poznasz dokładnie swojej grupy docelowej, będzie ci bardzo trudno zyskać nowych klientów i zwiększyć sprzedaż.

Inną ofertę powinieneś kierować do młodych osób (uczniów, studentów), a inną do osób, które już mieszkają na swoim. Po prostu mają one inne potrzeby i problemy.

Stwórz odpowiednią (dla danej grupy docelowej) ofertę.

Tak jak wspomniałem przed chwilą – oferta skierowana do wszystkich ludzi nie będzie zbyt skuteczna. Staraj się podzielić swoich potencjalnych klientów na kilka grup docelowych, a następnie stwórz osobne kampanie marketingowe dla każdej z nich.

Zapoznaj potencjalnych klientów z produktami.

Nim klient coś kupi, przeważnie musi się sporo dowiedzieć na temat określonego produktu. Mało kto podejmuje decyzję o zakupie od razu po wejściu na stronę. Dlatego też powinieneś edukować swoich klientów, dawać im dużo informacji na temat produktu, jaki oferujesz.

Możesz wykorzystać do tego newsletter, firmowy blog lub też rozbudowany list sprzedażowy (sales letter).

Co najczęściej powoduje, że ludzie nie odnoszą sukcesu w biznesie?

Może w tym momencie się zaskoczę, ale odpowiedzią na to pytanie jest „oni sami”. A właściwie ich myślenie.

Wiele z takich osób zostało nauczonych, że prowadzenie własnej firmy jest trudne, żmudne i bardzo ciężkie. Powiedziano im, że jedynie dużych pieniędzy można dorobić się na etacie, wykonując polecenia przełożonego.

Większość z takich (przekazywanych z pokolenia na pokolenie) informacji, nie ma pokrycia z rzeczywistością.

„Jeśli będziesz pracował bardzo ciężko, odniesiesz sukces”

Nic bardzo mylnego. Dzięki ciężkiej pracy jedynie dorobisz się siwych włosów w bardzo młodym wieku (ew. garba).

Nie będziesz miał czasu dla swojej rodziny, będziesz gościem w domu. Nie wspominam już o twojej pasji lub hobby, które całkowicie pójdzie w zapomnienie. Czy do tej pory pracowałeś ciężko?

Prawdopodobnie tak. A czy ta praca została należycie wynagrodzona? Prawdopodobnie nie, bo jeśli by tak było, to byłbyś gdzieś na wakacjach, leżał na plaży lub śmigał po ośnieżonych stokach narciarskich.

Często w żartach mówi się, żeby „zarobić, ale się nie narobić”. I jest w tym bardzo dużo prawdy. Chodzi o to, by pracować mądrze, a nie ciężko, bo jak wiemy nie wiąże się to z zarobieniem dużej ilości pieniędzy i odniesieniem sukcesu.

„Jeśli jesteś w czymś bardzo dobry, nie opędzisz się od klientów”

Nieprawda. W naszym kraju jest pełno fachowców, którzy są bezkonkurencyjni w swojej dziedzinie.

Nie znaczy to, że są znani i ludzie od razu o nich wiedzą.

Bycie w czymś dobrym nie wystarczy, aby zarabiać duże pieniądze. Trzeba się odpowiednio „sprzedać”, ludzie muszą o tobie usłyszeć (i wcale nie mam tutaj na myśli wydawania olbrzymich pieniędzy na wizerunkowe kampanie reklamowe).

„Twój marketing musi być profesjonalny”


Często się zdarza, że trafiają do mnie firmy, które są zawiedzione wynikami swoich kampanii reklamowych. Ich właściciele wydali masę pieniędzy na kolorowe reklamy brandingowe, broszury, ulotki, animowane strony WWW (najczęściej we flashu).

Efekty są opłakane. Nowe, „kolorowe” rozwiązania nie przyciągają klientów.

Kampanie brandingowe mają rację bytu jedynie w przypadku dużych firm. Mogą one przeznaczyć na marketing odpowiednią ilość pieniędzy, aby zaprezentować daną reklamę klientowi minimum 7 razy (a wskazane jest dużo więcej).

W przypadku małych firm wydawanie pieniędzy na kosztowne kampanie reklamowe jest po prostu niecelowe.

Genialny viral!

Bez słów - trzeba obejrzeć, do końca...

Zatrudnić copywritera, czy nie?

Bardzo możliwe, że stajesz przed takim wyborem. Zastanawiasz się, czy będzie to opłacalne dla twojej firmy, czy napisanie sales lettera przyniesie oczekiwany skutek.

Zlecenie usługi copywritingowej powinieneś traktować jako inwestycję, a nie wyłącznie wydane pieniądze. Bardzo możliwe, że ofertę sprzedażową, którą otrzymasz będziesz mógł używać na wielu materiałach marketingowych (nie tylko np. na stronie internetowej, ale także na broszurach, ulotkach reklamowych, w listach direct-mail – pamiętaj, aby o to dopytać copywritera i sprawdzić zapisy w umowie).

Dobry copywriting będzie zarabiał sam na siebie. Kiedy dostaniesz wycenę usługi (a może być ona rzeczywiście na pierwszy rzut oka bardzo droga), przelicz sobie, ilu dodatkowych klientów dzięki niej musisz pozyskać, aby copywriting się “zwrócił”.

A przecież na tym nie koniec – nowa oferta będzie nadal pozyskiwać dla ciebie nowych odbiorców.

W jaki sposób możesz pomóc copywriterowi, tak aby twoja firma jak najbardziej na tym skorzystała?

Upewnij się, że twój produkt/usługa zaspokaja potrzeby klientów. Ostatnio w komentarzach pojawił się wpis twierdzący, że “dobry marketing sprzeda wszystko”.

Oczywiście jest to prawda, ale należy pamiętać, że twoim celem nie jest wyłącznie sprzedaż produktu. Powinieneś starać się o to, aby klient nie tylko ponownie skorzystał z twoich usług, ale także polecił ją innym i przyprowadził ich do ciebie.

Zastanów się, jak możesz zwiększyć zbudować wartość oferty. Czy w danym momencie oferujesz jakieś bonusy lub dodatki? Czy w cenie produktu/usługi zawarte jest coś jeszcze? Może oferujesz gwarancję, darmowy serwis, czy też zniżkę na inne produkty?

Kto jest twoją grupą docelową – do kogo kierujesz swoje produkty? Z pewnością copywriter sam o to zapyta, ale czym więcej informacji wyjdzie od ciebie, tym lepiej.

Zapytaj swojego copywritera, jakie jeszcze rozwiązania ci poleca? Może będzie to squeeze page, mailingi do newsletterów lub direct-mail. Pamiętaj, że przy większym zleceniu możesz liczyć na znaczny rabat.

W jaki sposób robić dobry marketing wirusowy?

Wcale nie musisz wydawać ogromnej ilości pieniędzy na produkcje materiałów reklamowych, aby twój viral "rozprzestrzenił" się niczym wirus po Internecie.

Wystarczy jedna dobra kreacja, event, który filmujesz lub robisz zdjęcie i publikujesz w Internecie. Kampania offline może samoistnie przenieść się do Internetu.

Jeśli viral będzie dobry, przypadnie do gustu internautom (twoim potencjalnym klientom), reklama sama dotrze do wielu odbiorców.

Dla przykładu: reklama Mini Cooper, po świętach, pod hasłem "Patrz, jakiego Mini dostałem pod choinkę."

Dlaczego nie warto bezmyślnie kopiować copywritingu z zagranicy? #2


Poprzedni wpis zaczął cykl artykułów dotyczących angielskiego copywritingu. Na pierwszy ogień poszły nagłówki.

W artykule zobaczyłeś, że to co sprawdza się w USA, niekoniecznie musi dobrze wyglądać u nas. Powinieneś już wiedzieć, że w copywritingu nie wolno przyjmować niczego jako pewnik, trzeba samemu sprawdzić, czy to działa w twoim przypadku.

Język angielski jest bez wątpienia bardziej elastyczny, posługując się nim można więcej napisać. Gdybyśmy przetłumaczyli niektóre zwroty na język polski, zabrzmiałoby to bardzo sztucznie i nienaturalnie. Jako przykład podam ci znany sales letter Johna Carltona dotyczący jednonogiego golfisty.

Nagłówek w jego liście sprzedażowym brzmiał:
Amazing Secret Discovered By One-Legged Golfer Adds 50 Yards To Your Drives, Eliminates Hooks and Slices… And Can Slash Up To 10 Strokes From Your Game Almost Overnight!
W naszym języku nagłówek Carltona wyglądałby mniej więcej tak:
Niesamowity sekret odkryty przez jednonogiego gracza w golfa, który umożliwi ci poprawienie twoich uderzeń o 50 jardów, sprawi, że będziesz uderzał prosto… a przejście wszystkich dołków będzie wymagać mniej zagrań. To wszystko praktycznie z dnia na dzień.
Tłumaczenie oczywiście nie jest dokładne (pominąłem terminologie golfową), chciałem tylko pokazać, jak mogą brzmieć kopie amerykańskich nagłówków w języku polskim.

Trzeba zrozumieć fakt, że potencjalni klienci, do których skierowany jest angielski copywriting, różnią się od naszych rodaków. Amerykanie, czy mieszkańcy Wysp Brytyjskich są nastawieni na konsumpcję – dużo łatwiej tam coś sprzedać, niż w Polsce.

Najlepszym przykładem może być ostatni bestseller dotyczący popularnej gry na Facebooku – Farmville Secrets. Czy takie coś sprzedałoby się na naszym rynku? Bardzo wątpliwe.

Na pewno w polskim copywritingu nie powinno się używać takich zwrotów (a które są na porządku dziennym w USA):
Kiedy już zdecydujesz się zakupić ten produkt, zaobserwujesz, że twoje życie z dnia na dzień zmienia się na lepsze. Po kilku miesiącach będziesz leżał na swoim luksusowym jachcie i obserwował na najnowszym modelu laptopa, jak szybko zwiększa się kwota na twoim koncie bankowym.
Taką obietnicą do niedawna kusił jeden sales letter pewnego produktu.

Dlaczego nie warto bezmyślnie kopiować copywritingu z zagranicy? #1


Podczas przeglądania różnych ofert sprzedażowych pisanych w języku polskim zauważyłem pewną niepokojącą rzecz.

Niektórzy copywriterzy (nawet tacy, którzy uważają się za doświadczonych) na siłę próbują kopiować pomysły z angielskiego copywritingu. Nie sprawdzają oni, czy dany pomysł ma zastosowanie w języku polskim, czy dobrze to wygląda, czy to po prostu sprawdza się w naszym kraju.

Stosują takie rozwiązania, ponieważ działają one w USA. Niczego nie testują, nic nie sprawdzają.

Są przekonani o tym, że zadziała to u nas. Zapominają, jak bardzo nasz rynek konsumencki różni się od tego za oceanem. Pomijają to, jak Polacy podchodzą do zakupów w Internecie, a jak wygląda w przypadku Amerykanów. A przede wszystkim nie zwracają uwagi na to, jak odmienny jest język polski od angielskiego.

Jeśli choć trochę znasz się na copywritingu, to od razu poznasz, czy jakiś tekst sprzedażowy jest prawie dosłownym tłumaczeniem angielskiego sales lettera, czy też może jest “przystosowany” do polskich warunków.

W tej serii artykułów przestawię ci, czego nie powinieneś kopiować z angielskiego copywritingu.

Chyba najczęściej spotykany błąd możemy odnaleźć już na samym początku oferty. W angielskim copywritingu standardem jest, że w nagłówku każdy wyraz pisany wielką literą. Po prostu dobrze to wygląda i takie rozwiązanie przyciąga wzrok.

Natomiast w przypadku języka polskiego wygląda to bardzo nienaturalnie i sztucznie. Dla przykładu, zobacz jak wyglądałoby, gdybym napisał nagłówek tego artykułu w taki sposób:
Dlaczego Nie Warto Bezmyślnie Kopiować Copywritingu Z Zagranicy?
Wygląda to dość dziwnie, prawda?

Dla porównania nagłówek po angielsku:
If You Enjoy Visiting Forums, Love Sharing Files And You Can Copy & Paste, Then You Can Start Making Money Online In The Next 5 Minutes Or Less!
W kolejnych artykułach zobaczysz, że język angielski jest o wiele bardziej “odporny” na tego typu rozwiązania. Pisząc w tym języku można sobie pozwolić na więcej i na pewno nie będzie to wyglądać dziwnie, ani nikt nie posądzi cię o manipulację.

Jeśli reklamujesz swoje produkty lub usługi za granicą, potrzebujesz porady w zakresie angielskiego copywritingu skontaktuj się z nami teraz.

O czym dobry copywriter powinien pamiętać?


W tym artykule przedstawię ci 3 rzeczy, o których każdy copywriter (nawet początkujący) powinien pamiętać.

1. Poznaj swojego odbiorcę

Przed rozpoczęciem pisania oferty zadaję różne pytania moim klientom. Jednym z nich jest:
Jaka jest Pana grupa docelowa i czym się ona charakteryzuje?

Dość często zdarza się, że przedsiębiorcy nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie.

Uważają, że swoje usługi praktycznie kierują do wszystkich i nie potrzeba tutaj określenia “jakiejś grupy docelowej”. Nie znają swojego potencjalnego klienta, czasami nawet nie wyrażają takiej chęci. Nie wiedzą, jakie ma problemy i jak można je rozwiązać.

Po prostu OFERUJĄ swój PRODUKT. Skupiają się na nim – i to praktycznie wszystko, co robią.

Dlaczego copywriter przed rozpoczęciem pisania powinien poznać grupę docelową określonej oferty sprzedażowej?
  • Będzie znał ich problemy, więc będzie mógł o nich napisać i stworzyć więź z czytającym. Klient przeglądając taką ofertę będzie wiedział, że dana firma go rozumie i wie co mu potrzeba.

  • Będzie znał ich potrzeby, więc będzie mógł zaproponować określone rozwiązanie w postaci produktu lub usługi.

  • Będzie wiedział, czym dana grupa docelowa się charakteryzuje, więc będzie mógł stworzyć odpowiednią ofertę. Zwróci uwagę na te szczegóły, które są ważne dla tych odbiorców np. pogwarancyjny serwis lub sprzedaż ratalna.
2. Dobry copywriter zawsze pamięta o dobrym nagłówku

Za pomocą nagłówka stworzysz dobre (lub złe) pierwsze wrażenie. Nie powinien być to zwykły opis usług np. Pizzeria /i tu nazwa/. Tutaj trzeba się bardziej wysilić.

Nagłówek oferty firmy można połączyć z USP.

Nagłówek musi przyciągać uwagę, zaciekawiać, a nawet “zmuszać” do przeczytania oferty. Często w nagłówkach wykorzystuję pytanie, tak jak w tym artykule. Aby poznać na nie odpowiedź, trzeba przeczytać to, co napisałem.

Podobnie jest z ofertą firmy. Postaw w nagłówku pytanie dotyczące rozwiązania jakiegoś problemu, a prawdopodobnie twoi potencjalni klienci przeczytają ofertę, aby dowiedzieć się więcej.

3. Wygląd oferty
Staraj się, aby twoja oferta była przejrzysta – musi być łatwa i przyjemna do czytania.

Kilka razy widziałem już naprawdę kilka dobrych tekstów, ale zastosowane formatowanie sprawiało, że oferta była praktycznie niemożliwa do przeczytania.

Mikroskopijna czcionka, brak podziału na akapity i śródtytuły powodowały, że czytający rezygnował po kilku chwilach. Przypomnij sobie, jak często spotykasz się z takim ogromem tekstu i jaka jest twoja reakcja.

O czym musisz pamiętać, jeśli chodzi o wygląd i formatowanie napisanej oferty
  • Stosuj krótkie akapity: maksymalnie 5-6 linijek. Tekst w takiej postaci bardzo łatwo się czyta.

  • Logiczne części oddzielaj śródtytułami.

  • Twój tekst nie powinien być zbyt szeroki np. na całość ekranu. Lepiej wstaw go w kolumnę np. jak na naszym blogu.

  • Przy wymienianiu korzyści stosuj wypunktowania – bullet points.

Reklama w prasie – Gdzie umieścić i czy to się opłaca?

Jednym z najczęściej zadawanych pytań dotyczących reklam w gazetach jest:

„Gdzie powinienem umieścić swoją reklamę?”


Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, jeśli nie ma dodatkowych informacji.

Natomiast jeśli ktoś twierdzi, że ma dla ciebie doskonałe rozwiązanie reklamowe, a w ogóle nie wie, czym się zajmujesz, nie zna twojej firmy, to po prostu próbuje cię delikatnie mówiąc naciągnąć. W tym przypadku nie ma „złotego środka” i rozwiązania dla każdego.

Odpowiedź na pytanie postawione na początku artykułu zależy od kilku rzeczy. Pierwszą z nich jest zakres usług lub asortyment produktów, które oferujesz dla swoich klientów.

Twoje reklamy powinny znaleźć się tam, gdzie twoi potencjalni klienci chcą je znaleźć.

Powinieneś odpowiedzieć sobie na następujące pytania:

  • Kim jest twój klient? Czym się charakteryzuje, jaki ma styl bycia? Jaka jest twoja grupa docelowa?

  • Jakie gazety lub czasopisma czyta twój klient?

  • Gdzie te publikacje są dystrybuowane?
Wielu przedsiębiorców po określeniu grupy docelowej i lokalizacji, „rzuca” się na gazetę z największym nakładem. Nie jest to zbyt dobrym pomysłem. Dlaczego?

Poniżej podam ci 3 powody, dlaczego nie powinieneś reklamować się w gazetach o największym nakładzie?

  • Reklamy są tam najdroższe (czasami nawet wielokrotnie niż w mniejszych czasopismach)

  • Gazety te mają wiele działów i stron, więc masz wiele miejsc do testowania (umieszczania) swojej reklamy. Może to być bardzo kosztowne.

  • Wiele osób, które będą czytać daną gazetę, może nie być zainteresowanych twoimi produktami lub usługami.
Spróbuj umieścić swoją reklamę na stronach (lub w najbliższym sąsiedztwie) z wiadomościami. Równie interesujące są strony z programem telewizyjnym (kto go nie czyta?) oraz z działem sportowym.

Dopilnuj, aby twoja reklama nie wyglądała jak typowa reklama, ale przypominała („udawała”) raczej normalny artykuł. Nie używaj odwróconego kontrastu.

Nie wygląda to zbyt dobrze, a dodatkowo wzrok się bardzo szybko męczy. Litery mają być czarne, a tło białe, nie na odwrót.

Proponuję także, by twoja reklama nie zawierała żadnej grafiki. Ma być to tylko tekst, w 2-3 kolumnach (jak ma to miejsce w normalnych artykułach) i przyciągający wzrok nagłówek.

Przemyśl także sprawę zamieszczenia ogłoszeń w gazetach dostarczanych do mieszkańców danej spółdzielni/osiedla. Nakład takich gazetek bywa dość wysoki (czasami i kilkadziesiąt tysięcy), a mimo to zaoferują ci tam stosunkowo niskie ceny.

Radziłbym też, żebyś zamieszczał swoje reklamy na nieparzystych stronach (po prawej stronie). Według badań reklamy znajdujące się na tych stronach są bardziej skuteczne.

Obrońca krzyża - czyli ciąg dalszy buzzu


Chciałbyś pracować, jako obrońca krzyża? Na jednym z portali pojawiło się ogłoszenie dot. zatrudnienia w firmie Kotlewski.

W ogłoszeniu na stanowisko "Obrońca krzyża" możemy przeczytać:
Czuwanie przy krzyżu ustawionym w celu obrony miejsca lub obiektu. Wymagane:
  1. Znajomość podstawowych polskich modlitw i pieśni religijnych
  2. Dyspozycyjność
  3. Umiejętność współpracy w grupie
Link do ogłoszenia: praca.gratka.pl

Buzzu ciąg dalszy :-)

Ludzie na starość mają kłopoty z krzyżem


Od jakiegoś już czasu trwa niezłe zamieszanie dot. krzyża pod Pałacem Prezydenckim. Pojawiły się już nawet głosy, że należy przenieść Pałac Prezydencki, ponieważ zasłania krzyż.

Niektórzy obronę krzyża stawiają za sprawę honoru, inni się śmieją, a jeszcze inni sprytnie wykorzystali sytuację, aby zapewnić sobie darmową reklamę.
Jak to zrobili?

Na stronie firmy "Kotlewski" możemy przeczytać:
Od kilkunastu lat obserwujemy w Polsce zupełną bezsilność zwykłych ludzi w konfrontacji z urzędnikami i zagranicznymi firmami. Supermarkety stawiane w miejscach szkolnych boisk, budowa apartamentowców zasłaniających dostęp do światła słonecznego dla istniejących budynków i mieszkań, ludzie wyrzucani pod byle pretekstem z własnych domów. Do niedawna wydawało się, że zwykły człowiek nie ma szans w starciu z cynicznymi instytucjami.

Nowa oferta firmy Kotlewski ma pomóc przywrócić równowagę sił, dając ludziom do ręki broń, która pomoże im walczyć o swoje prawa. Gdy zdawało się już, że nie mamy żadnych szans, okazało się, że istnieje jedna rzecz, której boi się policja i urzędnicy – Krzyż Święty. Wreszcie znalazła się pałka, której obywatel może użyć aby wymusić na państwie właściwe decyzje.
W jaki sposób firma "Kotlewski" może nam pomóc? Okazuje się, że w ciągu kilku dni są w stanie przygotować wysokiej jakości krzyż oraz zapewniają (tu uwaga!) "ludzi, którzy będą nad nim profesjonalnie czuwać".
Pomożemy obronić miejsca przeznaczone pod budowe lub rozbiórkę, prywatne posesje, mieszkania i inne nieruchomości. Niedopuścimy do wejścia na teren nieporządanych osób. Obecność Krzyża gwarantuje przewagę nad służbami porządkowymi.
Ile osób z tego skorzysta z tej oferty? Nieważne, bo liczy się to, że o firmie "Kotlewski" napisało już wiele gazet (za darmo). I bardzo możliwe, że wielu odwiedzających skorzysta z "normalnej" oferty firmy, czyli: stolarstwo artystyczne, renowacje, wyposażenie pokojów, prace konstrukcyjne itp.

Przyznaję, pomysł na promocję i wykorzystanie bieżących wydarzeń świetny. Niczym z "Hipnotycznego Marketingu" (Joe Vitale).

Na ogólnopolską reklamę wcale nie trzeba wydawać dużych pieniędzy. Wystarczy ruszyć głową.

Czy warto inwestować w promocję na Facebooku?


Internet i e-biznes cały czas się zmieniają. W ostatnim czasie obserwujemy jak bardzo Facebook wkracza w nasze codzienne życie – jest praktycznie wszędzie. Mówią o nim w TV, piszą w gazetach, rośnie liczba telefonów, które są sprzedawane z nieograniczonym dostępem do tego serwisu (a wszystko w ramach abonamentu).

Co najważniejsze – coraz więcej ludzi korzysta z Facebooka. Można sobie zadawać pytanie: czy nie jest to przypadkiem chwilowe i czy Facebook zmieni się w drugą naszą-klasę i “słuch po nim zaginie”?

Nic na to nie wskazuje, a skłaniałbym się raczej ku opinii, że Facebook stanie się naszą codziennością, jak w tym momencie wyszukiwarka Google.

Nasza-klasa popełniła duży błąd przez to, że nie dała możliwości zakładania kont dla firm. Jakiś czas temu mieliśmy tam konto, ale zostało usunięte przez administratora – łamało regulamin, który zabraniał posiadania kont firmowych. Jeśli nawet by chcieli umożliwić to teraz, bardzo ciężko byłoby im zmienić wizerunek “portalu do lansu”.

W przypadku Facebooka jest całkowicie inaczej – oni od razu stawiali na biznes, a w tym momencie oferują coraz więcej rozwiązań dla firm. W najbliższej przyszłości planują wprowadzenie geolokalizacji przy wyświetlaniu reklam. W ten sposób będziesz mógł targetować swoją ofertę do mieszkańców danej okolicy.

Słyszałem wiele opinii na temat tego, że reklama na serwisach społecznościowych jest nieskuteczna, ponieważ ludzie wchodząc na taki portal chcą porozmawiać ze znajomymi, pooglądać zdjęcia, podyskutować na jakiś temat.

I bardzo słusznie – jeśli chodzi o typowy portal społecznościowy to wątpię, że internauci będą klikać w kolorowe banery umieszczone pośród zdjęć znajomych.

Wyobraź sobie sytuację, w której dyskutujesz ze znajomymi na temat możliwości spędzenia weekendu. Z boku ekranu wyświetla się nieinwazyjna reklama toru gokartowego w twojej okolicy. Przedstawiona jest specjalna oferta: gdy skorzystasz teraz z linku cała twoja grupa dostanie 10% rabatu.

Dajesz znać o tym znajomym i razem wybieracie się spędzić aktywne popołudnie na torze gokartowym. Tego typu reklamy będą miały jak najbardziej sens pod warunkiem, że będą dopasowane do kontekstu i lokalizacji.

Co możesz zrobić, aby twoja ulotka nie wylądowała od razu w koszu?


Czy pamiętasz jakąkolwiek ulotkę jaką dostałeś w ostatnim tygodniu? Możliwe, że będziesz potrafił wskazać branżę promowaną przez daną ulotkę, lecz ze zidentyfikowaniem konkretnej firmy może być już większy problem.

Dzieje się tak dlatego, że przeważnie ulotki budowane są na tym samym, nieskutecznym schemacie (bardzo podobne do siebie, praktycznie taka ulotka niczym nie wyróżnia firmy).

Robiłem ostatnio analizę rynku pizzerii dla klienta. Co się okazało? Czym większe miasto, tym więcej pizzerii, które reklamują się takim samym hasłem “Najlepsza pizza w mieście”. Tak samo powszechne jest to, że właściciele szkół nauki jazdy promują się wykorzystując hasła typu “niskie, atrakcyjne ceny”.

Gdy spaceruję sobie po mieście, często otrzymuję właśnie takie ulotki (przepełnione sloganami, które nic nie wnoszą). Ze względu na moją pracę zbieram takie ulotki i przeglądam później w zaciszu domowym. Ale czy znasz inne osoby, które zabierają ulotki do domu? Zakładam się, że nie jest ich zbyt dużo…

Całkiem niedawno spotkałem się, ze stwierdzeniem:

“Żywotność ulotki zależy od odległości do najbliższego kosza lub innego przedmiotu mogącego pełnić podobną funkcję.”


Masz tylko 5-8 sekund na to, aby zainteresować swoją ulotką. Jeśli tak się nie stanie, ulotka wyląduje na ziemi (lub w koszu). A nikt nie lubi wydawać pieniędzy na reklamę, która po prostu nie działa.

Co możesz zrobić, aby twoja ulotka miała większą skuteczność i przyciągnęła do ciebie nowych klientów?
  • Poproś innych o opinię na temat twoich materiałów reklamowych. Znajomi, rodzina, twoi obecni klienci – bylebyś mógł liczyć na szczerą opinie. Pamiętaj o tym, aby te osoby należały do twojej grupy docelowej. Przykładowo jeśli reklamujesz coś dla młodych ludzi i wiesz, że sami nie będą mogli oni za to zapłacić, powinieneś też pomyśleć o ich rodzicach. Im też musi się to spodobać. To rodzice zdecydują, czy zdecydować się na dany produkt/usługę i czy będzie to odpowiednie dla ich pociechy.

  • Zastanów się kto będzie czytał twoją ulotkę. Pierwszym krokiem (przed zaprojektowaniem ulotki) powinno być poznanie twojego klienta. Firmy nie próbują nawet poznać wymagań i potrzeb osoby, która mogłaby zostawić u nich swoje pieniądze.

  • W jaki sposób dostarczasz swoje ulotki do klientów? Wynajmujesz kogoś, aby rozdawał je w centrum miasta? Wrzucasz do skrzynek pocztowych? Przeanalizuj dokładnie jaki sposób jest dla ciebie najlepszy, w jaki sposób trafisz do najwiekszej liczby potencjalnych klientów.

  • Użyj kilku różnych projektów, aby sprawdzić co jest najbardziej skuteczne w twoim przypadku. Użyj różnych haseł, projektów graficznych, aby wybrać te najskuteczniejsze.

7 zasad dotyczących projektowania ulotek reklamowych


7 zasad dotyczących projektowania ulotek reklamowych, które musisz znać
Nim zaczniesz projektować ulotkę reklamową lub to zlecisz, musisz poznać “7 zasad…”.

Jeśli się do nich zastosujesz, zwiększysz szanse na przyciągnięcie nowych klientów do twojej firmy.

ZASADA NR 1
Jeden rzut oka i klient powinien wiedzieć, czego może się spodziewać po danej ulotce reklamowej. Postaraj się, aby ulotka była przejrzysta. Nie polecam używania czcionek o niewielkich rozmiarach. Lepiej jest napisać po prostu mniej, niż wrzucać ogrom informacji napisanych małym druczkiem.

Nie łudź się, raczej nikt nie będzie szukał lupy, żeby to przeczytać. Zamiast szkła powiększającego, będzie rozglądał się w poszukiwaniu śmietnika.

ZASADA NR 2
Co najbardziej przyciąga uwagę na ulotce i jest zarazem bardzo skuteczne? Nagłówek. Zastosuj takie kroje czcionek, aby wyróżniały go spośród innych elementów na twojej ulotce reklamowej.

W nagłówku możesz napisać o problemie, potrzebie klienta lub złożyć już jakąś obietnicę. Pamiętaj, że nagłówek pełni niezwykle ważną rolę w ulotce, więc wymagane jest, aby przyciągnął uwagę czytelnika.

ZASADA NR 3
Ulotka reklamowa musi mieć jasny przekaz. Napisz o tym, co reklamujesz, ale raczej nie stosuj jedynie wypisania produktów/usług od myślników. Co możesz zrobić, by twoja ulotka była bardziej skuteczna? Pomyśl o zastosowaniu języka korzyści. Rozpisz to, co chcesz reklamować.

ZASADA NR 4
Łatwo zepsuć dobrą ulotkę reklamową zamieszczając na niej zbyt dużo informacji. Pamiętaj, że ulotka to jedynie zajawka twojej oferty. Pełną jej wersję zamieść na stronie WWW lub informuj o niej przez telefon.

ZASADA NR 5
Jak możesz zachęcać klientów do odwiedzania strony WWW twojej firmy lub do telefonu do ciebie? Daj im jakiś gratis, zniżkę lub rabat. Nie dość, że przyciągniesz więcej osób (niż ulotkami ‘bez gratisu’), to będziesz wiedział, jaka jest skuteczność danej ulotki. Będziesz mógł to zmierzyć i stwierdzić, czy jest to opłacalne.

ZASADA NR 6
Użyj ‘call to action’ (wezwanie do działania). “Powiedz” klientowi dokładnie, co ma zrobić. Może to być telefon do twojej firmy, wejście na stronę internetową lub umówienie się na spotkanie. Użyj słowa “teraz!”..

ZASADA NR 7
Nie zapomnij o danych kontaktowych. Polecam zamieszczanie jednego numeru telefonu, jednego adresu e-mail, jednego adresu strony WWW. Widziałem już ulotki, gdzie były podane 3 różne telefony kontaktowe i dwa różne adresy internetowej tej samej firmy…

Są tacy klienci, którzy nie będą mogli się zdecydować, który wybrać i w ogóle nie zadzwonią. Po co wprowadzać dodatkowy chaos?

Jaki jest najważniejszy element ulotki reklamowej, o którym wielu przedsiębiorców zapomina?


Co jest najbardziej skuteczne w ulotce reklamowej? Może cię zaraz zaskoczę, bo pewnie myślisz, że chodzi o ładną grafikę, czy też duże logo firmy.
Najważniejszy z całej ulotki reklamowej jest nagłówek.Przyciąga on wzrok twoich klientów i zaprasza do dalszego zapoznania się w ulotką i przeczytania, co masz do zaoferowania.


Nagłówek powinien wyróżniać się w takim stopniu, żeby bez problemu przyciągał uwagę w pierwszej kolejności. Ma on być napisem na drzwiach i skłonić klienta do “wejścia do środka”, czyli przeczytania całej ulotki.

Stworzenie dobrego nagłówka wcale nie jest takie proste. Dobry copywriter zanim wybierze ostateczną wersję, tworzy sobie listę kilkunastu lub czasami nawet kilkudziesięciu nagłówków. Spośród nich wybiera ten najlepszy, najbardziej skuteczny i przyciągający uwagę.

Często zdarza się tak, że ulotki reklamowe z jakimi się spotykam, w ogóle nie mają żadnych nagłówków. O wiele zmniejsza to ich skuteczność.

Na podstawie nagłówka w ulotce reklamowej klient wyrabia sobie pierwszą opinię o danej firmie/produkcie/usłudze. Nie muszę chyba mówić, jak ważne jest “pierwsze wrażenie”. Nie pozwól, abyś przez słaby nagłówek albo w ogóle jego brak, tracił klientów.

Nagłówek powinien przede wszystkim zaciekawiać i intrygować. Klient po jego przeczytaniu powinien mieć nieodpartą chęć, żeby dowiedzieć się więcej.

Jakie 3 podstawowe funkcje powinien spełniać dobry nagłówek w ulotce reklamowej?
  • Musi przyciągać wzrok i zapraszać do czytania,

  • przekazać ustalone informacje,

  • zaprosić i przekonać do dalszego czytania.

Jak stworzyć dobry nagłówek do ulotki reklamowej?

Nagłówek w ulotce reklamowej pełni niezwykle ważna funkcję (o ile nie najważniejszą).

Jak można stworzyć dobry nagłówek, który zarazem przyciągnie uwagę potencjalnego klienta, jak i zachęci go do dalszej lektury ulotki?

Jest na to kilka sposobów. Nagłówki, które są najbardziej skuteczne wspominają o:
  • korzyści dla klienta,
  • jego problemie.
Nagłówek powinien sygnalizować właśnie korzyść lub problem potencjalnych klientów, coś co jest dla nich ważne.

Na wielu ulotkach reklamowych, jakie dostaję w centrum miasta, nie ma żadnego nagłówka (co znacznie zmniejsza jej skuteczność, a nawet ją dyskwalifikuje).

Nagłówkiem z pewnością nie może być nazwa twojego przedsiębiorstwa, godziny, w których masz otwarte lub też hasła w stylu “Nowość w mieście“, czy też “Zapraszamy do nowo otwartego sklepu“.

Takie slogany nie mają żadnej wartości, a jedynie zajmują cenne miejsce na twojej ulotce reklamowej. Dlatego też staraj się ich unikać.

Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem nauki jazdy. Chciałbyś na ulotkach reklamować swoją usługę, czyli kurs nauki jazdy. Jak myślisz, co byłoby bardziej skuteczne? “XYZ Nauka jazdy” czy też może nagłówek w formie pytania “Czy TY też chcesz się nauczyć jeździć samochodem w 30 dni?”

Niezależnie od tego, czy jest to ulotka reklamowa, oferta handlowa, a może reklama w lokalnej gazecie – musi ona zawierać dobry nagłówek. Jego brak sprawi, że twoje materiały reklamowe nie będą inwestycją (nie przyniosą korzyści), a jedynie zbędnym wydatkiem.

Jakie są 3 najczęstsze błędy w broszurach i ulotkach reklamowych?

Grafik zrobił swoje i wykonał świetną robotę. Wydałeś sporo pieniędzy za wydruk materiałów na wysokiej jakości papierze. Zająłeś się kolportażem materiałów marketingowych – broszur i ulotek – do osób, które powinny być zainteresowane tym, co sprzedajesz. Mija tydzień, potem drugi, ale nikt nie dzwoni i nikt nie zamawia. Zero odzewu.

Jeśli spotkałeś się z taką sytuacją, to sprawdź, czy nie popełniłeś jednego z poniższych błędów?

Błąd nr 1: Twoja ulotka zawiera jedynie suche, nic nieznaczące informacje

W twojej “reklamówce” można znaleźć informacje na temat każdego produktu, który masz w ofercie. Zamieściłeś szczegółowe informacje, detale techniczne. Podałeś (lub też nie) cenę. Zapomniałeś o jednej bardzo ważnej rzeczy: broszury i ulotki to materiały marketingowe.

Powinny znaleźć się na nich informacje nie tylko o produkcie, ale także zachęta do skorzystania z danego rozwiązania w twojej firmie. W jaki sposób to osiągnąć? Przedstaw korzyści, jakie wynikają z używania produktu (język korzyści).

Błąd nr 2: Ulotka nie zachęca w żaden sposób do jej przeczytania

Pierwsze kilka sekund decyduje o tym, czy czytelnik przeczyta dany materiał, czy też nie. Musisz przykuć jego uwagę, w przeciwnym razie ulotka znajdzie swoje miejsce w koszu. W tym przypadku ludzie oceniają “po okładce”. Jeśli na twoich materiałach marketingowym najważniejsze miejsce zajmuje:
  • nazwa twojej firmy napisana wielkimi literami,

  • olbrzymie logo,

  • “piękny”, a zarazem wyświechtany slogan np. „Doskonałość to nasze drugie imię”, „Najlepsi w mieście!”)

  • zdjęcia tryskających radością ludzi,

  • to w mgnieniu oka zniechęci to ludzi do tego, aby zajrzeć do twojego materiału marketingowego.

Błąd nr 3: Skupiasz się na twojej firmie i produktach/usługach, jakie oferujesz

Czy cała twoja broszura opisuje jedynie twoje produkty i o twoją firmę? Jeśli tak jest, powinieneś to zmienić.

Broszura powinna być przede wszystkim o twoich potencjalnych klientach. Powinna im powiedzieć:

  • W jaki sposób możesz rozwiązać ich dotychczasowe problemy?

  • Co zyskają – konkretnie – gdy skorzystają z twojej oferty?

  • Jakie będą konsekwencje tego, że nie podejmą decyzji?

  • Dlaczego w ogóle powinni zacząć czytać twój materiał marketingowy? Dlaczego mają poświęcić ci swój cenny czas?

  • Co możesz im dać?